W nasze ręce trafiła, dzięki uprzejmości dystrybutora, stacja dokująca od firmy Unitek do przenośnej konsoli Steam Deck. Jest to produkt jeszcze niedostępny na rynku polskim, ale powinien się pojawić już w pierwszym kwartale 2023 roku. Wówczas będzie dostępny również w ofercie naszego sklepu.



                Na wstępie przyjrzymy się interfejsom wejścia/wyjścia jakie oferuje nam stacja. Z przodu urządzenia znajdziemy dwa porty USB 3.0, a między nimi port USB typu C. Dzięki temu z łatwością możemy podłączyć bezprzewodowy kontroler USB od naszej myszki czy klawiatury. Ułatwia to także łatwą obsługę zewnętrznych nośników, takich jak pamięć pendrive czy dysk zewnętrzny.
Z tyłu znajdziemy dwa porty USB typu C, port HDMI, złącze DisplayPort, oraz wejście ethernetowe na kabel sieciowy. Dzięki dwóm gniazdom obrazowym możliwe jest podłączenie do naszej konsoli aż dwóch zewnętrznych ekranów.



Stacja pełni również funkcję stojaka (co widać na pierwszy rzut oka) oraz posiada system aktywnego chłodzenia (szczegóły w dalszej części recenzji).

Całość konstrukcji to połączenie plastiku, metalu oraz gumy. Stacja z pewnością nie zarysuje nam urządzenia, nawet jeśli będziemy przesuwać Steam Deck-a podczas pracy. Na uwagę zasługuje również kątowa wtyczka do portu USB-C samej konsoli. Urządzenie od firmy Unitek jest solidnie wykonane, a w egzemplarzu, który otrzymaliśmy do testów, nie było żadnych problemów np. z piszczącym wentylatorem (jak w przypadku pierwszych konsol od Valve).

Test aktywnego systemu chłodzenia


System chłodzenia składa się z wiatraka, widocznego zza plastikowej osłony na tyle stacji dokującej. Żeby lepiej się prezentował został oświetlony diodami LED, które zapalają się podczas pracy wentylatora. System chłodzenia posiada dedykowany guzik uruchomienia wiatraka (z prawej strony, patrząc od przodu stacji). Pod przyciskiem kryją się dwa tryby – szybszy oraz wolniejszy. Głośność wiatraka w trybie szybszym jest porównywalna do głośności wiatraka w samym Decku podczas grania.

      

  Początkowo testy benchmarkowe miały odbyć się w środowisku SteamOS, jednak aplikacje takie jak 3DMark nie chcą uruchomić się na Linuxie, dlatego zdecydowaliśmy się na środowisko Windows 10. Pierwszy test wykonaliśmy obciążając CPU i porównując wyniki z oraz bez użycia aktywnego systemu chłodzenia. Czemu nie obciążyliśmy zatem samego procesora graficznego? Testy GPU zakończyły się niepowodzeniem (z uwagi na problemy techniczne – 3D Mark nie rozpoznaje urządzenia, na którym chce wykonać test), a w przypadku konsoli Steam Deck układ graficzny i tak jest scalony z układem procesora, dlatego założyliśmy, że wynik powinien być miarodajny.



test przy użyciu budowanego wiatraka będącego w konsoli



test przy użyciu wiatraka ze stacji dokującej

                Wynik testów wskazywał na nieznacznie lepszy wynik w przypadku użycia podstawki chłodzącej, jednak jest on na poziomie błędu pomiarowego. Zatem załączenie układu chłodzenia konsoli nie przyspieszy nam jej działania.

Temperatury systemu chłodzącego?

Początkowo zmierzyliśmy termometrem bezdotykowym temperaturę powierzchni przed włączeniem systemu chłodzenia. Termometr wskazał 24,1 stopni Celsjusza, co jest odpowiednikiem mniej więcej temperatury w pomieszczeniu, w którym test był wykonywany.

Po uruchomieniu wiatraka i odczekaniu 20-30 sekund uzyskaliśmy temperaturę 11,6 stopni Celsjusza na metalowej płytce. Nieźle!

Drugim testem, który wykonaliśmy na samej konsoli w środowisku Windows 10 było uruchomienie dwóch godzinnych sesji obciążeniowych przy użyciu programu OCCT. I tak jak ostatnio, uruchomiliśmy pełny benchmark z wyłączonym, a następnie włączonym systemem aktywnego chłodzenia.

test przy użyciu budowanego wiatraka będącego w konsoli

test przy użyciu wiatraka ze stacji dokującej


W obu przypadkach maksymalna temperatura, jaką osiągnął Steam Deck to 86 stopni Celsjusza, ale przy użyciu zewnętrznego systemu chłodzenia konsola uzyskała najwyższą temperaturę około 8 minut później, w porównaniu do wbudowanego wiatraka. Jest jednak bardzo ważna kwestia, którą trudno zmierzyć w tego typu teście. Zauważyliśmy, że nawet w przypadku długiego obciążenia, kiedy aktywny systemu chłodzenia jest włączony, wewnętrzny wiatrak konsoli działa na najniższych obrotach lub jest praktycznie nieaktywny. Niestety nie udało nam się wymusić pracy wiatraka na Decku pod Windowsem tak, żeby oba były aktywne na maksymalnych obrotach. Oczywiście, wówczas należałoby i tak grać w słuchawkach z konstrukcją zamkniętą lub systemem ANC.

Podsumowanie

Użycie zewnętrznego systemu chłodzenia wydaje się przydatne w momencie, kiedy często użytkujemy naszą konsolę, a nie chcemy często jej czyścić mechanicznie (rozbierać) oraz wymieniać past termoprzewodzących. Biorąc to pod uwagę może się okazać, że korzystanie z takiego rozwiązania wydłuży nam żywotność sprzętu.

Co do użyteczności reszty funkcji stacji dokującej uważamy, że jest ona wysoce wystarczająca nawet dla wymagających użytkowników. Podłączenie ekranów zewnętrznych, stabilnego łącza sieciowego oraz dodatkowe porty USB-A oraz USB-C wydają się być pełnią szczęścia dla gracza, który bardziej stacjonarnie używa Deck-a. Jest to bardzo ciekawa alternatywa dla oficjalnego Steam Deck Dock-a.

Zachęcamy do zapoznania się z asortymentem naszego sklepu. Posiadamy wiele peryferii kompatybilnych ze Steam Deck’iem. Jeżeli nie jesteś pewien czy dane rozwiązanie zadziała z konsolą - napisz do nas maila lub odwiedź punkt w Poznaniu.

Serdecznie zapraszamy!